Na ten półfinał Ligi Mistrzów kibice czekali od dawna. Niektórzy nazywali to starcie przedwczesnym finałem. Pierwsze spotkanie rozegrane w Madrycie zakończyło się wynikiem 1:1. Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tego meczu?
Kto się broni, ten strzela?
Spotkanie zaczęło się tak, jak można się było spodziewać. To Manchester City starał się przeważać i dominować swojego rywala. Problem polegał jednak na tym, że w grze piłkarzy Guardioli brakowało tempa. Choć sam mecz stał na wysokim poziomie, to bez odpowiedniego przyspieszenia ciężko było faktycznie zagrozić bramce rywali. Tym bardziej, że Real bardzko skutecznie wyłączał z gry Haalanda, przez co ofensywny potencjał Anglików był mocno ograniczany.
W dodatku w pewnym momencie Camavinga zebrał się na fantastyczny rajd z piłką. Następnie futbolówka trafiła pod nogi Viniciusa, a ten pięknym uderzeniem z dystansu zdobył pierwszą bramkę w meczu. City przeważało, jednak to Real zadał skuteczny cios.
Natomiast druga połowa wyglądała odwrotnie. Zespół z Madrytu ewidentnie miał ochotę na drugiego gola, a City zostało zepchnięte do obrony. I ponownie, to broniąca się drużyna zdobyła bramkę. De Bruyne pokazał, że on również potrafi zdobywać piękne gole. Więcej bramek już nie zobaczyliśmy, spotkanie zakończyło się remisem.
Czy wiedziałeś, że mecze piłkarskie można obstawiać również z poziomu telefonu? Sprawdź aplikacje bukmacherskie.
Guardiola znów przesadził?
Hiszpański trener od lat jest uznawany za jednego z najlepszych trenerów wszech czasów. W Anglii od lat pokazuje, że wygrywanie ligi to jego specjalność. Jednak w Lidze Mistrzów od lat nie potrafi ponownie zdobyć trofeum, a z City nie zrobił tego ani razu. Wielu kibiców uważa, że to dlatego, że w najważniejszych meczach zaczyna mocno eksperymentować, przez co na koniec piłkarze sami nie wiedzą, jak dokładnie mają grać.
Tym razem było nieco inaczej. Wyjściowe ustawienie nie budziło żadnych zastrzeżeń, natomiast Guardiola nie zdecydował się na przeprowadzenie żadnej zmiany. W meczu, który cechował się dużą intensywnością. W Realu z ławki na boisko wszedł Asensio, Tchouameni i Fernandez. Wówczas zespół zyskał kilku świeżych piłkarzy, którzy mogli biegać więcej i szybciej od kolegów z zespołu. Choć City miało na ławce takich zawodników jak Phillips, Foden, Alvarez czy Mahrez, to żaden z nich tego wieczoru nie powąchał murawy.
Kto jest faworytem dwumeczu?
To bardzo trudne pytanie. City będzie grało u siebie, więc w teorii może mieć nieco łatwiej. Z drugiej strony Real wielokrotnie pokazywał, że granie na wyjeździe nie osłabia potencjału tej drużyny. Co więcej, w ostatnich latach dokonali kilku spektakularnych remontad. Dlatego ciężko jest wskazać wyraźnego faworyta. Dla postronnych kibiców to jednak dobrze. Będą mogli cieszyć oczy dobrym widowiskiem.
Ciekawe jest natomiast to, że ostatni mecz pokazał, że ofensywna gra potrafi się brutalnie zemścić. Dlatego tym bardziej jesteśmy ciekawi tego, na jaką taktykę postawią oba zespoły. Czy City w końcu uda się dotrzeć do finału? Czy Real znów pokaże, że Liga Mistrzów to ich rozgrywki? Wkrótce się o tym przekonamy.
W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione i wiąże się z konsekwencjami narażenia się na kary pieniężne i odpowiedzialność karną. Zakłady można obstawiać wyłącznie u operatorów posiadających zezwolenie Ministerstwa Finansów. Hazard uzależnia i nie należy czynić z niego sposobu na życie.
Betfan to legalny polski bukmacher internetowy. Zakłady wzajemne urządzane przez spółkę BetFan sp. z o.o. przez sieć Internet przyjmowane są na stronie internetowej Spółki pod adresem www.betfan.pl na podstawie zezwolenia Ministerstwa Finansów z DNIA 29 PAŹDZIERNIKA 2018 R. NR PS4.6831.3.2018.
Artykuł sponsorowany
